Dlaczego używam słowa „głuchoniemy”?

Celowo to napisałam, bo osoby o których piszę w ogóle nie znają języka migowego. Prawdziwe osoby Głuche nie są „nieme” bo posługują się naturalnym dla nich językiem i to, że go nie słychać nie umniejsza to jego znaczeniu – to pełnoprawny język czego większa część społeczeństwa nie dopuszcza do świadomości. Dlatego należy pamiętać, że słowo głuchoniemy w odniesieniu do osoby niesłyszącej ale posługującej się językiem migowym jest obraźliwe. Trochę na zasadzie „Polacy nie gęsi swój język mają” tak samo jest z osobami głuchymi.

Każdy z nas na pewno spotkał w życiu oszusta

Jasne oszuści się zdarzają, ale wkurza mnie to, że znajdzie się ktoś kto będzie chciał żyć na czyjś koszt i to jeszcze podszywając się pod innych. Mało to słyszy się o oszustach „na wnuczka”, „na policjanta” itd. Nie sposób jest na bieżąco śledzić nowe sposoby oszustw, dlatego przychodzę z tym postem.

„Głuchoniemi”

Około rok temu ktoś wpadł na „genialny” pomysł oszukiwania ludzi na „głuchoniemych”. Działa? Działa, więc reszta osób to podchwyciła i tak oszustwo zaczęło się rozprzestrzeniać. To nie jest problem jedynie Polski, skoro chodząc po czeskiej Pradze również można na nich natrafić to oznacza, że najprawdopodobniej w innych krajach problem również występuje.

Jakie są moje doświadczenia z tymi oszustami?

Po ostatnim egzaminie szłam z chłopakiem do Złotych Tarasów i kiedy przechodziliśmy koło Pałacu Kultury i Nauki podeszła do nas młoda kobieta podstawiając nam przed nos kartkę. Biorąc pod uwagę to, że ucząc się języka migowego słyszałam już o tego typu oszustwach, więc domyślałam się z kim mam do czynienia. Ale wolałam zrobić wszystko, żeby aby upewnić się na 100% że się pod tym kątem nie mylę.

Postanowiłam grać na zwłokę

Przejrzałam kartkę, sprawdziłam czy nie ma nigdzie napisanego numeru KRS, a w tym samym momencie spokojnie wyjęłam z kieszeni telefon. Ponieważ widziałam, że będę chciała zgłosić sprawę na policję to chciałam zdobyć jakiś materiał dowodowy. Zależało mi na tym żeby w sposób nie rzucający się w oczy zrobić zdjęcie oszustce. Dlatego kiedy skierowałam w jej stronę telefon rozmawiałam z moim chłopakiem – coś na zasadzie „słyszałeś coś o tym?”. Zadziałało, bo kobieta automatycznie również spojrzała w stronę mojego chłopaka. W tym czasie zrobiłam jedno zdjęcie trzymając telefon bezpośrednio przy mojej kurtce. Jak się później okazało nie udało mi się uwiecznić twarzy „niemej” oszustce.

Zaczęło robić się gorąco

Mając zdjęcie postanowiłam przystąpić do działania. Wysunęłam rękę w kierunku kartki, oszustka podała mi ją w nadziei, że jak reszta ludzi złożę podpis koło darowanej kwoty. Energicznie szarpnęłam za kartkę, żeby w przypadku kiedy ucieknie nie miała już możliwości dalszego oszukiwania. Bo może kiedy ludzie zobaczą przerwaną kartkę zapali im się światełko w głowie że coś może być nie tak.

Potem, żeby upewnić się że nie potrafi migać zaczęłam się jej pytać o naprawdę podstawowe rzeczy. Nie wiadomo skąd nagle przyszło jeszcze parę kobiet. Łącznie było ich około 5-6. Zaczęły bronić oszustki, którą spotkałam. Oczywiście każda z nich również udawała głuchą. Próbowałam z nimi migać. Jedyne na co było je stać to pantomima. Cały czas twierdziły, że są głuche, że ja jestem głupia i nie mam prawa stać w tym samym miejscu co one. Jedna z nich usiłowała wyszarpać mi telefon, inna uderzyła mnie twardą teczką w ramię. Kolejna kobieta chciała mnie uderzyć, ale w tym momencie koleżanka ją powstrzymała. Po chwili kobiety doszły do wniosku, że nic z tego nie wyjdzie i poszły w kierunku ulicy Świętokrzyskiej.

Cała sytuacja trwała maksymalnie 5 minut.

Reakcja przechodniów

Mówimy tu o ścisłym centrum Warszawy, nawet koło godziny 12 było sporo osób pod Palacem Kultury i Nauki. Absolutnie nikt nic nie zrobił mimo, że kobiety były w stosunku do mnie agresywne. Ludzie nie zauważają takich spraw, uznają że problem ich nie dotyczy i idą dalej.

Halo, policja?

Mając stu procentową pewność, że spotkałam oszustki wybrałam na telefonie „997”. Automatycznie zostałam przekierowana na numer alarmowy. Pani z dyspozytorni przyjęła moje zgłoszenie i powiedziała że nie muszę czekać na przyjazd patrolu. Poinformowała mnie jedynie, że jeżeli chce to mogę dodatkowo zgłosić zaistniałą sytuację na najbliższym posterunku policji. Jak się później dowiedziałam na komisariacie, patrol który podjął interwencję znalazł kobiety które całe szczęście nie zdążyły za daleko odejść. Każda z nich dostała 500 złotych mandatu za nielegalną zbiórkę pieniędzy.

Jakie towarzyszyły mi uczucia?

Ogromny stres, w głowie miałam mnóstwo myśli. Nie wiedziałam, czy to co robię jest prawidłowe i cały czas zastanawiałam się czy może jednak przez przypadek źle nie oceniłam tych pań. Przez pewien czas towarzyszył mi strach, ale starałam się tego nie pokazywać. To dziwne uczucie kiedy w jednym momencie otacza Cię tyle negatywnie nastawionych do ciebie osób. Nadal nie mieści mi się w głowie to jak tak można w taki sposób oszukiwać ludzi. Nawet pisząc po ponad 2 tygodniach od tego wydarzenia czuję zdenerwowanie. Nie przypominam sobie innej sytuacji w której w tym samym czasie byłoby we mnie nagromadzonych tyle emocji. Ale na samym końcu przychodzi duma, że postąpiło się tak jak należało.

Genialne oszustwo?

Osoby Głuche tak naprawdę stanowią mniejszość językową w naszym kraju, teraz język migowy zaczyna przybierać na znaczeniu i coraz więcej ludzi podejmuje naukę, ale nadal jest to garstka osób. Nie ma również w polskim prawie aktów traktujących język migowy jaki język mniejszości językowej*.

Podejrzewam, że główną ideą było oszustwo w którym przechodnie nie będą się dopytywać, drążyć tematu i po prostu dadzą pieniądze litując się nad biednymi ludzmi którzy nie słyszą. Ale może to już jest zbyt daleko idący wniosek.

Kto pada ofiarą oszustów?

Osoby słyszące, nie znające języka migowego. Czyli większość społeczeństwa. A w szczególności osoby u których jest wywołane współczucie.

Dlatego nie wahaj się i zadzwoń na policję, oszuści nie mogą czuć się bezkarni.

Jak się nie dać oszukać?

Przede wszystkim ograniczone zaufanie do obcych ludzi. To że ktoś powtarza trzy znaki na krzyż nie oznacza, że jest osobą głuchą, która potrzebuje pomocy. Sprawdzajmy numer KRS i dawajmy datki świadomie, a nie pod wpływem chwili czy emocji.

Osoby zbierające pieniądze w sposób uczciwy na pewno nie będą miały nic przeciwko jeżeli będziemy chcieli zrobić zdjęcie z informacjami o fundacji/stowarzyszeniu etc. Powinni zrozumieć, że potrzebujemy sprawdzić ich wiarygodność. Więc jeżeli o czymś słyszymy po raz pierwszy nie bójmy się tego skontrolować.

Jeżeli kogoś zainteresował temat języka migowy to polecam również wcześniejszy post o tej tematyce „Migowy moimi oczami”.


*niepełnosprawni.pl